17 listopada 2014

Książka vs. film: Igrzyska śmierci

Brak komentarzy:
 
Moja kolejna szufladka jest bardzo zagracona. Oj bardzo. Chowają się w niej kolejne dziwne "hobby". Bardzo lubię czytać książki, jeżeli na podstawie tej książki nakręcono film to prawdopodobieństwo, że ją przeczytam rośnie wielokrotnie. Takie jakieś mam już wypaczenie. Wnioski z porównania filmu do książki raczej nie będą dla nikogo zaskakujące, jednak lubię to.
 


Dzisiaj na blacie Igrzyska Śmierci. O tym jak bardzo mnie wciągnęła seria S. Collins pisałam przy okazji mojego wyzwania "Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu". Wiadomo, że czytając książkę wyobrażamy sobie jej bohaterów. Jennifer Lawrence jako Katniss nie przypadła mi go gustu, nie taki warkocz sobie wyobrażałam, nie takie ruchy, mimikę twarzy. Jakoś ją jednak zaakceptowałam, z grymasem na twarzy ;) Peeta... Przed obejrzeniem filmu zajrzałam do google images aby zobaczyć aktora grającego postać Peety. Bardzo się rozczarowałam, ani trochę mi nie pasował. Najbardziej przeszkadzał mi jego wzrost, choć wiedziałam, że w filmie nie będzie tego widać. 


Rzeczywiście, w filmie wzrost Josha nie rzucał się tak w oczy.



Josh Hutcherson jednak może nie po pierwszej części a po drugiej stał się jedynym Peetą jakiego mogłabym sobie wyobrazić. Najgorzej jednak w swojej roli wypada dla mnie Liam Hemsworth grający Gale'a. Może nie z wyglądu. Nie miał zbyt wielkiego pola do popisu, mało go w filmie podobnie jak w książce. Może z niechęci do tego jak został przedstawiony w książce Gale, byłam źle nastawiona do aktora. 

Fabuła znana z książki była wciągająca, budująca napięcie, nie można się było oderwać od żadnej strony. Film jednak nie wciągnął mnie. Niestety jak to w filmie bywa nie wszystko można ukazać. Nie widać tego wszystkiego o czym myśli Katniss, a było to szczegółowo opisane w książce. Przez to nie można wczuć się w emocje jakie łączą ją z Peetą. Myślę, że gdyby nie książka mogłabym nie zrozumieć incydentu z chlebem. Niestety jak zwykle nie można było wszystkiego pokazać w filmie, rozumiem to. Nie mniej jednak bardzo mnie to rozczarowuje i z całą pewnością nie zrezygnuje nigdy z czytania książki przed obejrzeniem filmu. Gdybym obejrzała film przed książką możliwe, że nie przeczytałabym pozostałych części serii i dużo bym straciła. Mimo wszystko polecam obejrzeć film by zobaczyć na przykład przejazd Katniss i Peety rydwanami w ognistych strojach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz