Jestem ogromnie dumna z ilości przeczytanych w tym miesiącu książek! Nareszcie. W tym miesiącu wzięłam się za lekką lekturę, mało wymagającą serię książek, która czytała się sama oraz za książkę, która jak żadna ostatnio nasunęła mi mnóstwo refleksji. Do tego wyniku dorzucam dwie książeczki, z których jedną czytałam już właściwie w zeszłym miesiącu, ale o niej zapomniałam - książeczki, które czytam mojemu synkowi, a czasem sama gdy on już nie interesuje się nimi.
Saga "Zmierzch" - Stephenie Mayer oraz książka na motywach powieści Mayer "Drugie życie Bree Tanner". Tyle lat po wielkim sukcesie książek i filmu na ich podstawie chyba nie muszę nikomu przybliżać fabuły? Kilka słów: dziewczyna, wampir, wilkołak. Wszystko kręci się wokół Belli, wkracza ona w tajemniczy świat, o którym śmiertelnicy nie powinni wiedzieć, a jeśli się dowiadują przeważnie słuch o nich ginie. Książki już kiedyś czytałam, moją ulubioną, najbardziej trzymającą mnie w napięciu była wtedy część trzecia - Zaćmienie. Tym razem przeczytałam książki bez wypieków na twarzy, raczej mnie denerwowały, zwłaszcza tłumaczenie. Na każdej stronie aż oczy bolały od na siłę wciskanych "zapytawszy, poszedłszy, zaprzeczywszy". Kto tak dziś mówi? Naprawdę było to mocno irytujące. Autorce zarzuca się marysuizm, płytkie nakreślenie postaci. Zgadzam się z tymi zarzutami, w książce znajdziemy raczej mało rozbudowane opisy wyglądu postaci ale nieszczególnie poznamy ich charaktery, a główna bohaterka po prostu działa na nerwy swoją idealnością zwłaszcza w ostatniej części. Niektóre postaci są po prostu "zapchajdziurami".
A opowieść o Bree Tanner? Hmmmm... Jest to jakiś brakujący element w sadze. Coś co moim zdaniem autorka powinna ująć w części trzeciej. Nie powala podobnie jak cała saga, ale można sobie to w wolne popołudnie przeczytać bez zbędnej refleksji.
Przeminęło z wiatrem - Margaret Mitchell. Cóż, to prawdziwa klasyka. Znałam film, znałam jak to ja, pamiętam ogólny zarys fabuły, najważniejsze momenty, postaci bez szczegółów. Przeczytanie takiej serii zaraz po Zmierzchu to ogromna przyjemność. Książka wywołała u mnie silne emocje, ale jak zwykle nie mogę się wyzbyć tego, że czytam książkę z punktu widzenia piszącego, zastanawiam się dlaczego tak to autor opisał, czemu nie poszedł w inną stronę.
O czym opowiada książka? Hmmm... czy mogę napisać, że o miłości? Nie jestem do końca przekonana. Fabuła osadzona jest w czasach wojny secesyjnej, dotyczy losów młodej Scarlett O'Hara. To już postać kultowa, przykład femme fatale. Opisuje jej młodość, nieudane małżeństwa, walkę o bogactwo. Ale nie tylko. Poznajemy w książce również historię Ameryki, w bardzo trudnych dla niej czasach.
Ciężko mi opisać jaka była Scarlett w tej książce. Sama nie wiedziała, wiedział za to doskonale o niej wszystko Rett Butler, przecinający drogę Scarlett we wszystkich ważnych momentach jej życia. Nie chcę pisać zbyt wiele o książkach, które czytam bo zawsze się boję, że zdradzę zbyt wiele szczegółów i pozbawię radości osoby, które planują po nie sięgnąć.
Okropny Maciuś Małgorzata Strękowska-Zaremba. Mój synek jest jeszcze za malutki by się wciągnąć w opowieści o Maciusiu, jednak czytamy je mu od czasu do czasu przy zabawie. Okropny Maciuś jest naprawdę okropny, robi nieustannie niemiłe psikusy dzieciom i dorosłym i prawie zawsze wychodzi z tego bez kary. Seria ma kilka książeczek, napisanych dużymi literami, będzie dobra dla dzieci uczących się czytać. Występują w niej częste powtórzenia wyrazów, nie jestem w tym ekspertem ale wydaje mi się, że to również pomaga w nauce czytania :D Rozdziały są krótkie, pełne wesołych przygód, wciągają nawet dorosłych. Bo czy nie ciekawiłoby was to czy Maciusia spotka zasłużona kara? :)
Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu:
Start: 1 stycznia 2015r.
Wynik: 45 cm
Zostało: 126 cm
Przeczytaj 52 książki w roku - 18/52
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz