05 marca 2015

Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu: dramat! 15cm! + 52 książki w rok 7/52

1 komentarz:
 
Moje lutowe pozycje:



Sex w wielkim mieście. Zachęcona bardzo fajnym serialem, kilka lat temu (sic!) kupiłam książkę na podstawie której powstał pomysł jego nakręcenia. Bardzo się nią niestety rozczarowałam. Może to nie dla mnie opowieści o nowojorskich singlach, analiza typów randkowiczów i szczegółowe roztrząsanie stosunku wieku do szans na zamążpójście. Cała książka jest analizą życia różnych osób, zazwyczaj to ludzie bardzo cyniczni, zapatrzeni w siebie, płytcy. Jakoś mi się nie chce wierzyć, że tak właśnie wyglądają typowi Nowojorczycy. W książce przewija się wiele osób, których głównymi problemami jest sex, alkohol, narkotyki, pieniądze i chodzenie na bankiety. 

Ciąża tydzień po tygodniu. Bardzo fajny poradnik, do którego można zajrzeć w konkretnym tygodniu ciąży, dowiedzieć się jak akurat rozwija się dziecko. Ponadto ma miejsce na własne notatki, zapiski, odczucia w kolejnych tygodniach. Można z tego stworzyć bardzo fajną pamiątkę na przyszłość. Ja przeczytałam ją od deski do deski w jeden dzień. 

W Paryżu dzieci nie grymaszą - Pamela Druckerman. Poradnik o wychowywaniu dzieci, który czyta się jak powieść. Bardzo podoba mi się forma tej książki. Może dlatego zdobywa tyle pozytywnych recenzji i jest polecana przez kolejne matki. Książkę tą chciałam już przeczytać będąc w ciąży z M. ale jakoś tak się nie złożyło. Teraz, przy okazji zakupów dla małego wyskoczyła mi u dołu strony ta pozycja i cóż... Złamałam postanowienie noworoczne i ją kupiłam! Nie zagrzała miejsca na półce. Od razu po rozpakowaniu przesyłki zaczęłam ją czytać. Z początku nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jakiego się spodziewałam bo autorka pisała o tym, co było dla mnie oczywiste bo tak się złożyło, że w ten sposób usypialiśmy syna jak francuskie mamusie. Potem jednak zaciekawiły mnie inne zagadnienia. Autorka opisuje wszystko w formie opowieści o swoich dzieciach, więc mimo, że nie ma tam rozdziałów podzielonych na wiek dzieci to w rzeczywistości tak właśnie jest napisana. Im jej dziecko starsze tym nowe wyzwania przed nimi. Wiem, że dużo kobiet czyta tą pozycję jeszcze w ciąży, ja ją przeczytałam dopiero gdy synek miał rok i nie żałuję, myślę że wyciągnęłam z niej więcej wniosków niż gdybym przeczytała ją już wtedy.

Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu:
Start: 1 stycznia 2015r.
Wynik: 15cm
Zostało: 156 cm


Przeczytaj 52 książki w roku - 7/52

Choć o wyzwanie 52 książki w roku jestem spokojna, to mam wątpliwości co pierwszego wzywania. Dwa miesiące za mną a tu tylko 15 cm... Aby je zrealizować spokojnie powinnam czytać około 15cm na miesiąc a tu po dwóch miesiącach dopiero ten wynik. W marcu muszę się poprawić ;)

1 komentarz:

  1. Dasz radę! Zacznij czytać Kina- niektóre książki są grubiutkie np. Stukostrachy :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń