05 sierpnia 2015

Happy End #3

Brak komentarzy:
 
Kolejne kilka opakowań zużytych kosmetyków. Jeszcze chyba się nie powtarzają za bardzo. Ale już niedługo na pewno! Coraz lepiej idzie mi opróżnianie półek. Cieszę się bardzo, zawsze z ogromnym bólem i wyrzutami sumienia pozbywałam się niezużytych, przeterminowanych kosmetyków. Wierzę, że ten problem już za mną! Dzisiejszy happy end, znowu dość szybko uzbierałam "materiał" do analizy:





1. Intimea - łagodzący żel do higieny intymnej 
Fajny i niedrogi żel, dostępny w Biedronce. Mnie niespecjalnie podoba się jego zapach. Zawiera kwas mlekowy i ekstrat z białej herbaty. W składzie jednak widnieje SLS na drugim miejscu, niedawno dowiedziałam się, ze sprzyja to różnym infekcjom, dlatego raczej nie będę już kupowała tego żelu.

2. Isana - dezodorant w kulce Clear&fresh 
Niedawno Ł. wypróbował męskie kulki tej firmy, sama od dłuższego czasu kupowałam kulki Ziaja. Ł. był zadowolony z nich więc i ja wypróbowałam. Jestem bardzo zadowolona, zapach tej fioletowej jest bardzo delikatny, nie podrażnia mnie i na dodatek cena tej kulki jest śmiesznie niska. Na pewno wrócę do tego produktu.

3. Nivea Visage pure&natural Mleczko oczyszczające
Do zakupu zachęciła mnie etykietka - 95% składników pochodzenia naturalnego. Kupiłam go już dawno, nie używałam go za bardzo, ten cykl popchnął mnie do tego by w końcu wykończyć to opakowanie. Co mogę napisać? To bardzo fajne mleczko, ładnie pachnie, dobrze usuwa z twarzy makijaż. Ja takich produktów jednak nie lubię. Muszę je koniecznie szybko zmyć z twarzy, nie kupię go już na pewno.

4. Fruity shower gel - Lime
Kupiłam już jakiś czas temu zestaw czterech mini żelików dla siebie i w prezencie dla kogoś. Służyły mi głównie na wyjazdach - mają po 50ml - tyle wystarczy spokojnie nawet na tygodniowy wyjazd dla dwóch osób. Zestaw składał się z owocowych zapachów dlatego wiedziałam, że przypadnie nam do gustu. Nie zawiodłam się. Limonkowy jest naprawdę bardzo orzeźwiający.

5. Scholl - Ekspresowy system usuwania twardej i zrogowaciałej skóry
Ten preparat kupiłam w aptece internetowej z myślą o piętach Ł. Sama nie mam zbyt dużej potrzeby by szczególnie dbać o pięty, jakoś wolą być pozostawione same sobie i wtedy są najpiękniejsze :) Jednak użyłam kilkakrotnie tego preparatu bo okazało się, że Ł. boi się go stosować ze względu na wiele ostrzeżeń o niebezpieczeństwie na opakowaniu. Jak działa? Na bawełniany wacik nalewamy rozwtwó i przykładamy do zrogowaciałych miejsc na stopach na max 6 min. Po tym czasie zdejmujemy wacik i szpatułką usuwamy zmiękczony naskórek. Po każdym kontakcie z roztworem należy umyć ręce, zdrową skórę. Na mnie działał bardzo dobrze, Ł. użył go raz czy dwa i nie miał szalonych efektów. 

6. Ziaja. Liście zielonej oliwki - skoncentrowany krem oliwkowy foto-ochronny
te próbki pojawiły się już w poprzednim poście. To bardzo fajny i nietłusty krem, super na lato.

7. Miss Sporty. Nail expert manicure od damaged nails. Cement nail booster. 
Podobnie jak pięty moje paznokcie nie wymagają jakiejś szczególnej pielęgnacji. Czasem jednak wpadam na taki pomysł, że chyba warto by użyć jakąś odżywkę. Zwykle to zły pomysł bo po użyciu odżywki paznokcie zaczynają być w gorszym stanie. Po tej również - zaczęły mi się rozdwajać. Jestem wybrykiem natury!

8. Avon. Mineralny podkład w płynie. Creamy natural
Ten podkład był za długo w mojej kosmetyczce. Zdecydowanie za długo to delikatnie powiedziane. Jak właśnie przeczytałam na opakowaniu wyprodukowano go w 2011r i należało go zużyć w ciągu dwóch lat od otwarcia opakowania. Jednak tak uwielbiałam go, nadal go uwielbiam, że to sobie ignorowałam i ciągle używałam. Zdecydowałam się go wyrzucić dopiero niedawno kiedy odkryłam inny superaśny produkt, mimo że kolejne sto lat jeszcze mogłabym używać tego (w opakowaniu nie ma prawie nic ale jeszcze daje się co nieco wyciągnąć:P). Jest bardzo wydajny, mnie wystarczała dosłownie kropelka by sprawić cuda. Niestety nie ma go już w ofercie. Kupiłabym kolejne opakowanie bez wahania. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz